
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Żądza zemsty podziałała
Pewną wygraną Tempa zakończył się jego sobotni pojedynek z Wisłą Strumień.
W pierwszej rundzie puńcowianie niespodziewanie zremisowali z Wisłą 1:1. Po tym spotkaniu zaczęła się dobra seria Tempa 4 kolejnych zwycięstw, jednak tę "wpadkę" zawodnicy z Puńcowa mieli aż do ostatniego meczu w rundzie jesiennej. – Człowiek żył z zadrą w sercu. Długo czekaliśmy na ten mecz – przyznaje Wojciech Gumola trener Tempa.
Cały mecz toczył się pod kontrolą gospodarzy. Bramkarz ekipy z Puńcowa był w tym spotkaniu praktycznie bezrobotny, a na jego bramkę oddano zaledwie 1 strzał. Nie ma co ukrywać, iż brak Marcina Bednarka w szeregach strumienian również dał we znaki. Tempo dominowało, lecz w pierwszej połowie nie potrafiła wykorzystać kilku niezłych okazji do zdobycia bramki. W 32. minucie przytomnością wykazał się jednak Alan Pastuszak, który głową zamknął dośrodkowanie od Arkadiusza Szlajssa.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Puńcowianie zaliczyli jednak niesamowity fragment gry między 67. a 72 minutą. W tak krótkim odstępie czasu piłkarze Tempa aż czterokrotnie wpisywali się na listę strzelców. Wpierw Mateusz Szuster wykończył składną akcję swego zespołu, następnie bramkarza Wisły pokonał Dariusz Dziadek, ponownie Szuster, a wynik spotkania ustalił Tomasz Stasiak.
Cały mecz toczył się pod kontrolą gospodarzy. Bramkarz ekipy z Puńcowa był w tym spotkaniu praktycznie bezrobotny, a na jego bramkę oddano zaledwie 1 strzał. Nie ma co ukrywać, iż brak Marcina Bednarka w szeregach strumienian również dał we znaki. Tempo dominowało, lecz w pierwszej połowie nie potrafiła wykorzystać kilku niezłych okazji do zdobycia bramki. W 32. minucie przytomnością wykazał się jednak Alan Pastuszak, który głową zamknął dośrodkowanie od Arkadiusza Szlajssa.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Puńcowianie zaliczyli jednak niesamowity fragment gry między 67. a 72 minutą. W tak krótkim odstępie czasu piłkarze Tempa aż czterokrotnie wpisywali się na listę strzelców. Wpierw Mateusz Szuster wykończył składną akcję swego zespołu, następnie bramkarza Wisły pokonał Dariusz Dziadek, ponownie Szuster, a wynik spotkania ustalił Tomasz Stasiak.