
Zagrali tylko jedną połowę. Na drugą nie wyszli
Tylko jedna połowa odbyła się dzisiejszego meczu pomiędzy Sołą Rajcza a WSS Wisła w Wiśle. Na rewanżowe 45. minut zawodnicy przyjezdni nie wyszli przez zdekompletowanie składu.
Zespół z Wisły do Rajczy przyjechał gołą "11". Na domiar złego tuż przed pierwszym gwizdkiem niezdolność do gry zgłosił Jakub Marekwica. Zatem WSS na murawę wybiegł w 10-osobowym składzie. - Mamy poważne problemy kadrowe, które wynikają z różnych powodów - głównie kontuzji. Nieobecny jest m.in. Szymon Płoszaj, który od jakiegoś czasu nie może ruszać ręką i ciężko jest mu zdiagnozować przyczynę - komentuje Tomasz Wuwer, trener przyjezdnych.
- Jakby tego było mało, w 30. minucie urazu nabawił się Dorian Chrapek, który pierwszą połową dograł, ale kontynuować gry po zmianie stron nie był w stanie. Doszło zmęczenie i wiedzieliśmy, że gra w 9 będzie katorgą. Dlatego podjęliśmy taką, a nie inną decyzję - tłumaczy nasz rozmówca.
Po premierowych 45. minutach Soła prowadziła 4:0. Wynik meczu otworzył Tomasz Franusik. Następnie dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Filip Balcarek, jednego gola dorzucił także Maciej Figura.