Przed tygodniem wygrali w derbach, dziś zamierzali pójść za ciosem i stawić czoła IV-ligowemu liderowi...

GKS Radziechowy byrtek olak Ale zadanie „Fiodorom” przypadło w udziale bardzo trudne. Miejscowa Unia to w obecnym sezonie prawdziwa rewelacja i... hegemon w stawce. Piłkarze z Turzy Śląskiej do niedzieli wygrali wszystkie 9 meczów, co więcej na własnym boisku nawet jednego gola nie stracili. Goście zapowiadali jednak, że liczą na zdobycz i wcale od przeciwnika słabsi się nie czują.

Boiskowe wydarzenia w pełni właśnie to potwierdziły. Zaskakujący dla gospodarzy był już wstęp spotkania, bo futboliści GKS-u wcale nie zamierzali murować dostępu do własnej bramki. Do kapitulacji golkipera Unii zmusić próbowali Artur Kitka, który główkował nad poprzeczką oraz Piotr Motyka, przegrywając pojedynek z bramkarzem przy uderzeniu z okolic 18. metra. W 23. minucie skuteczność „Fiodorów” nie zawiodła. Z rogu boiska dośrodkował Motyka, a idealnie głową przymierzył Piotr Trzop, zapewniając swojej drużynie jak najbardziej zasłużone prowadzenie. Zawodnicy lidera nie potrafili odpowiednio zareagować, w czym rzecz jasna spora zasługa beskidzkiego IV-ligowca.

Również początkowa faza drugiej części była świetnym okresem gry gości. W 50. minucie Łukasza Błasiaka strzelającego lewą nogą powstrzymał bramkarz rywali. Radziechowianie swego jednak dopięli – w 58. minucie, gdy „jedenastkę” podyktowaną za faul na Szymonie Byrtku zamienił na gola Piotr Jaroszek. Niewiele zabrakło, by wkrótce Unia została dobita. Ale ani główkujący Sz.Byrtek, ani dobijający Trzop nie wpisali się na listę strzelców. Wpierw górą był golkiper lidera, przy poprawce jeden z obrońców piłkę wyekspediował z linii bramkowej. Okazję, by podwyższyć rezultat miał także Kitka. Młody pomocnik GKS-u chybił. Gospodarze tylko w końcowych minutach prezentowali się lepiej. Trafienie kontaktowe zanotowali za sprawą rzutu karnego pewnie wykonanego przez Dawida Hanzela. Był już wówczas czas doliczony rywalizacji i podopieczni Macieja Mrowca mieli boiskowe losy pod kontrolą.

To drugie z rzędu zwycięstwo ekipy z Radziechów po zmianie trenera. Odniesione z Drzewiarzem Jasienica było ważne i prestiżowe, to dzisiejsze zaskakujące i efektowne. – Mieliśmy dużo więcej sytuacji od przeciwnika i mogliśmy wygrać nawet wyżej. Cieszymy się po tym udanym występie tak z wyniku, jak i naszej gry – podkreślił po końcowym gwizdku arbitra szkoleniowiec „Fiodorów”.

Unia Turza Śląska – GKS Radziechowy-Wieprz 1:2 (0:1) 0:1 Trzop (23') 0:2 Jaroszek (58', z rzutu karnego) 1:2 Hanzel (90+2', z rzutu karnego)

GKS: Ł.Byrtek – Jaroszek, Dudka, Krasny, Noga, Kitka, Motyka, M.Byrtek, Sz.Byrtek (87' Janik), Trzop (80' Natanek), Błasiak (82' Kozieł) Trener: Mrowiec