- Pierwsza połowa była wyrównana, natomiast w drugiej MRKS z każdą minutą zdobywał przewagę. Ważnym momentem była nasza sytuacja przy wyniku 1:1. Piłka po uderzeniu Remigiusza Mrózka trafiła w słupek, a 2 minuty później rywal wyszedł na prowadzenie. Zdecydowała w tym meczu także jakość rezerwowych zawodników. Kamil Jonkisz zrobił na boisku różnicę - powiedział po końcowym gwizdku Tomasz Wróbel, trener GKS-u.

 

 

Do szatni na przerwę w lepszych nastrojach schodzili miejscowi futboliści, którzy objęli prowadzenie w doliczonym czasie gry do pierwszej połowy. Z rzutu rożnego celnie dośrodkował Karol Kubieniec, a piłkę do siatki skierował Mateusz Janik. Fiodory po zmianie stron wyniku nie potrafiły utrzymać. Gol Kamila Jonkisza w 62. minucie tchnął nowe życie w drużynę Jarosława Kupisa. Następstwem tego były kolejne 2 trafienia. Wpierw Wojciecha Barcika ponownie pokonał Jonkisz, natomiast w 89. minucie końcowy rezultat ustalił Mateusz Wrana.