
Piłka nożna - Liga Okręgowa
"Zaoszczędziliśmy siły na kolejne mecze"
Zawodnicy z Puńcowa zaliczyli wczoraj spokojny "spacerek" wysoko pokonując ekipę z Leśnej.
Wygrać niewielkim kosztem sił – taki był cel Tempa na mecz z LKS-em. W wyjściowej jedenastce gospodarzy zabrakło m.in. Alana Pastuszaka, jednak to nie przeszkodziło im w zrealizowaniu przedmeczowych założeń. W 10. minucie do siatki trafił Mateusz Wigezzi, czym otworzył istny "worek z bramkami", a spotkanie zakończyło się wygraną Tempa aż 8:0. – Chcieliśmy wygrać ten mecz jak najmniejszymi siłami i to się udało. Zespół z Leśnej, z całym szacunkiem, pokazał się ze słabej strony i nie miał za wiele do powiedzenia oprócz pewnych fragmentów w drugiej połowie. Wygrana oraz wynik według mnie są zasłużone – mówi szkoleniowiec Tempa, Sławomir Machej.
Ekipa z Puńcowa wciąż liczy się w grze o pierwszą piątkę AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej, tracąc do żywieckiej Koszarawy zaledwie punkt. – Wynik spotkania z zespołem z Leśnej poszedł w świat, jednak już skupiamy się na kolejnych ciężkich meczach. Statystycznie dobrze to wygląda, wygraliśmy 3 mecz z rzędu, mamy szanse na 5. miejsce, lecz wszystko pozostaje w naszych rękach i nogach. Tempo rewelacją rozgrywek? Na to pytanie odpowiem za trzy tygodnie (śmiech). Swoją wartość musimy udowodnić na boisku – stwierdza Machej.
Ekipa z Puńcowa wciąż liczy się w grze o pierwszą piątkę AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej, tracąc do żywieckiej Koszarawy zaledwie punkt. – Wynik spotkania z zespołem z Leśnej poszedł w świat, jednak już skupiamy się na kolejnych ciężkich meczach. Statystycznie dobrze to wygląda, wygraliśmy 3 mecz z rzędu, mamy szanse na 5. miejsce, lecz wszystko pozostaje w naszych rękach i nogach. Tempo rewelacją rozgrywek? Na to pytanie odpowiem za trzy tygodnie (śmiech). Swoją wartość musimy udowodnić na boisku – stwierdza Machej.