
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Zapachniało optymizmem
Ciekawą, aczkolwiek towarzyską potyczkę stoczyli w piątkowy wieczór zawodnicy rezerw MRKS-u z Rotuzem Bronów.
– Myślę, że zapachniało optymizmem w naszych szeregach. Przede wszystkim, fajnie, że po kilku miesiącach mogliśmy się spotkać w warunkach meczowych. Wynik może nie jest taki, jaki byśmy sobie życzyli, ale należy docenić rywala, który był wymagający. Rotuz zagrał bardzo mądrze w tym spotkaniu, ustawił się wysoko, przez co nie pozwalał nam na za wiele. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że mogliśmy zagrać i sprawdzić różne warianty gry, z tego cieszę się najbardziej – komentuje Marcin Sztorc, trener MRKS-u II.
Spotkanie niewątpliwie toczyło się w dobrym tempie. Gra odbywała się na zasadzie walki bokserskiej, cios za cios. Ten jako pierwszy wymierzyli bronowianie, którzy otworzyli wynik meczu dzięki bramce Łukasza Miszczaka. Na odpowiedź "dwójki" MRKS-u nie trzeba było czekać aż nadto długo. Jakub Przewoźnik w sposób najlepszy z możliwy sfinalizował indywidualną akcję. Na przerwę w lepszych humorach schodził jednak Rotuz, który ponownie objął prowadzenie po golu Bartłomieja Ferugi.
Po przerwie wpadła tylko jedna bramka. Grzegorz Sztorc minął bramkarza drużyny z Bronowa i ulokował piłkę do pustej bramki.
Po przerwie wpadła tylko jedna bramka. Grzegorz Sztorc minął bramkarza drużyny z Bronowa i ulokował piłkę do pustej bramki.