
„Zasłużyliśmy na mistrzostwo, bo nie kombinowaliśmy”
Remisując z Pasjonatem Dankowice piłkarze LKS-u Bestwina z przytupem przypieczętowali tuż przed nadejściem weekendu mistrzostwo ligi okręgowej bielsko-tyskiej.
Potyczka derbowa, która przyniosła klubowi z Bestwiny spełnienie marzeń o IV lidze, nie była dla gospodarzy łatwą przeprawą na drodze po tytuł. – Wymknął się nam ten mecz spod kontroli, gdy przegrywaliśmy 1:3. Bardzo ważne znaczenie miała bramka do szatni, bo nawiązaliśmy kontakt z przeciwnikiem. Na drugą połowę wyszliśmy odpowiednio zmotywowani, zmieniliśmy też nieco sposób gry, co dało zamierzony efekt – mówi szkoleniowiec świeżo upieczonego mistrza Sławomir Szymala. – Fajnie, że w obecności licznie zgromadzonych kibiców przypieczętowaliśmy awans. Bardzo się z tego cieszymy także dlatego, że na dobrą sprawę po mistrzostwo sięgnęliśmy 13 zawodnikami, którzy pokazali kawał charakteru – dodaje nasz rozmówca.
Trener bestwinian zwraca uwagę również na inny ważny aspekt wiosennych zmagań w grupie mistrzowskiej. O przełożenie meczu z terminu sobotniego na finalny w piątek 25 czerwca, motywując taką „zagrywkę” względami stricte kadrowymi, zwrócili się włodarze Pasjonata. Klub z Bestwiny poszedł konkurentowi na rękę, podobnie jak Czarnym Jaworze przy proponowanej przez ligowego przeciwnika zmianie godziny spotkania. Nie inaczej włodarze LKS-u postąpili w związku z przeniesieniem ostatniej konfrontacji w sezonie. Z ekipą z Łąki, na jej życzenie, mistrz zagra nie w sobotę 3 lipca, a już w najbliższą środę. – Graliśmy całkowicie fair, czego o naszym głównym konkurencie z Lędzin nie można niestety powiedzieć. Zasłużyliśmy w moim odczuciu na mistrzostwo, bo nie kombinowaliśmy – komentuje Szymala.