SportoweBeskidy.pl: Juraj Dancik zostaje na stanowisku trenera. Jest to wiadomość cokolwiek zaskakująca… 

Zbigniew Garbacz: Najprostszym ruchem byłoby zmienić trenera. Najprostszy ruch nie zawsze jest jednak najlepszy. Odbyliśmy męską rozmowę na argumenty i doszliśmy do zdania, że pomoc trenerowi Dancikowi, poprzez wzmocnienie sztabu szkoleniowego, będzie najwłaściwszą opcją. 

 

SportoweBeskidy.pl: Jak podobały się Panu mecze BKS-u w tej rundzie? 
Z.G.
: Cóż mogę powiedzieć... Nie podobały mi się. W tych meczach, gdzie toczyliśmy wyrównaną walkę akurat z różnych względów nie mogło mnie być na trybunie. W pozostałych brakowało według mnie walki. To było najbardziej irytujące. Kiedy brakuje umiejętności trzeba nadrabiać ambicją. Tego według mnie zabrakło. 

 

SportoweBeskidy.pl: BKS miał się liczyć w grze o awans, a tymczasem zajmuje miejsce w spadkowej… 
Z.G.
: Niewątpliwie mnie to boli. Nie wszystko idzie zgodnie z planami, ale trzeba reagować na bieżąco na to, co się dzieje. Mamy swoje przemyślenia, które chcemy wdrożyć przed rundą wiosenną. W pierwszym okresie zajęliśmy się tym, aby klub w ogóle żył. Spłaciliśmy zaległości, nastąpiła reorganizacja klubu - teraz czas na poprawienie poziomu sportowego. 

 

SportoweBeskidy.pl: A propos organizacji - w środowisku piłkarskim cały czas jest sporo stereotypów na temat BKS-u.

Z.G.: Przypięta lata temu łatka jest trudna do odklejenia. Od kilku lat nie mamy zaległości zarówno jeśli chodzi o kwestie sportowe, jak i pracownicze. Zatrudnieni pracownicy, trenerzy, zawodnicy są wypłacani terminowo. Mamy kibiców, którzy wspierają nasz klub. Nie mamy z nimi żadnych problemów. Niemniej jestem świadomy tych wszystkich głosów, ale są one niepotwierdzonymi insynuacjami. 

 

 

SportoweBeskidy.pl: Nowym przewodniczącym sekcji piłki nożnej w bialskiej Stali został Jarosław Krystian. Skąd taki wybór?

Z.G.: Znam się od wielu lat z Jarkiem - graliśmy razem w trampkarzach i w juniorach. Jest to postać znana w naszym regionie i liczę na jego wsparcie i zaangażowanie. Zna rynek piłkarski w naszym regionie i wierzę, że to będzie dobre dla klubu. 

 

SportoweBeskidy.pl: W 2022 roku BKS Stal będzie obchodzić 100-lecie istnienia. Jakie plany ma klub na to wydarzenie? 

Z.G.: Nie chcę ujawniać szczegółów, ale to będzie wyjątkowe wydarzenie dla wszystkich. Chcemy, aby to było niespodzianką. 

 

SportoweBeskidy.pl: Nie uważa prezes, że BKS powinien być wyżej, aniżeli jest obecnie na 100-lecie klubu? 

Z.G.: Oczywiście, że uważam, że BKS powinien być w wyższej lidze. Niestety, nie będzie nam dane świętować 100-lecie, tak jak uczynił to Raków Częstochowa, który zdobył Puchar Polski. Teraz to porównanie wydaje się być absurdalne, ale kiedyś drużyna ta była naszym ligowym rywalem i toczyliśmy wyrównane boje. 

 

SportoweBeskidy.pl: W 2018 roku BKS został zdegradowany z III ligi do "okręgówki". To było otwarcie "puszki pandory"? 

Z.G.: To była najgorsza rzecz jaka mnie spotkała w klubie. Szczególnie, że brałem udział w głosowaniu, gdzie jako jedyny głosowałem za tym, aby zgłosić zespół do III ligi. Potem czułem się, jakby ktoś mnie okradł i nie miałbym gdzie szukać pomocy... Są takie rzeczy, które pamięta się do końca życia i ten moment jest jednym z nich. Z BKS-em jestem związany do 7. roku życia i może dlatego tak emocjonalnie do tego podchodzę. 

 

SportoweBeskidy.pl: Naprawdę zgłoszenie wówczas zespołu BKS-u do III ligi było misją z gatunku niemożliwych? 

Z.G.: W moim odczuciu, przy dobrej woli i większym zaangażowaniu części działaczy, można było wówczas uratować klub. 

 

SportoweBeskidy.pl: Czego więc życzyć  BKS-owi na 100-lecie istnienia? 
Z.G.
: Żeby udało nam się poziom sportowy podnieść tak samo, jak udało nam się podnieść organizacyjnie. Widzę światełko w tunelu, mimo wszystko jestem optymistycznie nastawiony. Ze swojej strony chciałbym życzyć czytelnikom oraz osobom związanym ze sportem wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Dużo zdrowia w tym trudnym czasie!