– Przyznam, że mnie gra Iskry nie rzuciła na kolana. Ma ten zespół kilka naprawdę mocnych punktów i indywidualności, jak Michał Prusek, ale nie upatruję w nim faworyta naszej ligi. Nie jest to obserwacja na podstawie jednego meczu. Widziałem Iskrę także w Czechowicach przeciwko „dwójce” MRKS-u, gdy dopiero w doliczonym czasie spotkania zapewniła sobie zwycięstwo – mówi Tomasz Duleba, trener piłkarzy z Bestwinki, którzy Iskrze ulegli w 14. kolejce 0:2 na jej terenie.

Wcześniej KS Bestwinka nie sprostał jesienią m.in. niepokonanemu MKS-owi Lędziny 0:2 oraz LKS-owi Bestwina aż 0:6. I to właśnie sąsiad zza miedzy zdaniem naszego rozmówcy jawi się jako główna siła w ligowej stawce w kontekście walki o mistrzowski tytuł. – To zespół zdecydowanie najlepiej operujący piłką i mający przy tym równowagę w grze – analizuje Duleba.

Po części potwierdza to zresztą tabela na kolejkę przed finiszem jesiennej rywalizacji. W ścisłej czołówce daje się dostrzec niemały ścisk. Nowym liderem został wczoraj... LKS Bestwina, który o „oczko” dystansuje rywali z Lędzin, Pszczyny oraz Wisły Wielkiej.