Odczucia w zespole LKS-u po obozie w północnej części Polski są bardzo pozytywne. IV-ligowiec przebywał na zgrupowaniu od soboty do środy. W tym czasie zaliczył 10 jednostek treningowych oraz rozegrał mecz sparingowy. - Zgrupowanie stało na bardzo wysokim poziomie, przewyższającym standardy IV ligi. Mieliśmy do dyspozycji świetny hotel i bazę treningowej, dlatego chcieliśmy wykorzystać jak najlepiej ten czas. Oprócz pracy nie zabrakło również czynnika integracji - mówi nam trener LKS-u, Szymon Waligóra. 

 

Sparingpartnerem LKS-u był Gryf Słupsk. Pierwsza połowa meczu przebiegła bez bramek, choć na samym początku starcia dobrą okazję miał Patryk Świniański. Co najważniejsze, działo się w drugiej połowie. W zespole LKS-u wystąpili wówczas głównie młodzi zawodnicy. Rywal wykorzystał doświadczenie, aplikując drużynie z Czańca cztery bramki. Przedstawiciel naszego regionu pokusił się o trafienie kontaktowe za sprawą gola Kacpra Kaspery po dobrze założonym pressing i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:4. - Materiał do analizy jest spory. Były dobre momenty w tym spotkaniu. W pierwszej połowie mecz był wyrównany, jednak potem zabrakło nam doświadczenia - zauważa Waligóra. 

 

W zgrupowaniu wzięło udział dwóch zawodników, którzy będą rywalizować o miejsce w składzie w rundzie wiosennej. LKS pozyskał bramkarza, Filipa Urygę, który w bronił barw Puszczy Niepołomice i ostatnio Kalwarianki. Ponadto GKS Radziechowy-Wieprz na ekipę z Czańca zamienił doskonale znany w naszym regionie, Jakub Knapek. - Tak jak wspominałem, szukaliśmy zawodników do rywalizacji. Już wiemy, że w bramce będziemy ją mieć. A to nie koniec naszych wzmocnień - zdradza trener LKS-u.