Oczy sympatyków biało-czerwonej ekipy skoczków zwróciły się jednak na półmetku rywalizacji na Kamila Stocha, który po odnotowaniu 137,5 metra zameldował się tuż za podium, ale z minimalną stratą do będącego na medalowej pozycji Słoweńca Timiego Zajca. W finale konkursu Stoch lądował na punkcie oznaczającym 133,5 m, meldując się po swojej próbie tylko za Niemcem Karlem Geigerem. Jako, że ciśnienie wytrzymali jednak liderujący stawce Japończyk Ryoyu Kobayashi oraz dystansujący go fenomenalnym skokiem na 140 m Norweg Marius Lindvik, to najlepszy z Polaków musiał godzić się ze sportowo niekoniecznie lubianym 4. miejscem...
 



Duet z WSS Wisła w Wiśle zaprezentował się dziś przyzwoicie, ale nie na miarę odegrania ważnych ról. Piotrowi Żyle zmierzono odległości 134 m i 131 m, zaś Pawłowi Wąskowi odpowiednio 129 m i 134,5 m. Bardziej doświadczony z beskidzkich reprezentantów zajął 18. miejsce, jego młodszy kolega olimpijski debiut okrasił 21. lokatą.

Z czysto dziennikarskiego obowiązku odnotujmy 26. miejsce brązowego medalisty ze skoczni normalnej Dawida Kubackiego, który osiągał 131 m i 131,5 m. Zaś w komplecie oceniając postawę Polaków można żywić nadzieję, że podczas zmagań drużynowych medalowa zdobycz będzie w zasięgu podopiecznych Michala Doleżala.