Zagraliśmy fajny mecz, aczkolwiek nasza skuteczność nie do końca była taka, jakbyśmy chcieli. Cieszymy się jednak z wygranej i z tego, że wracamy na właściwe tory. Gratuluję drużynie zwycięstwa – przyznał po meczu Tomasz Duleba, trener KS-u. Trochę czasu minęło, zanim ujrzeliśmy w tym meczu premierowe trafienie. W tym czasie nie brakowało jednak okazji strzeleckich, choć tych więcej mieli goście. Kilka razy blisko szczęścia byli: Piotr Wydmański i Bartosz Prymula, lecz za każdym razem brakowało im minimalnie więcej szczęścia i zimnej krwi. Sokołowi z kolei na przeszkodzie stanęła poprzeczka, którą ostemplował jeden z graczy po uderzeniu z rzutu wolnego.

Zespół z Bestwinki dopiął swego tuż przed zakończeniem premierowej odsłony spotkania, gdy Maciej Skęczek dobrze przejął piłkę na środku boiska, podprowadził ją kilka metrów i z dużej odległości sprytnie przelobował bramkarza z Woli. 

10 minut po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu piłkarze KS-u poszli za ciosem. Z rzutu wolnego bezpośrednio trafił Szymon Tomala. W 70. minucie było już po zawodach. Całą akcję zainicjował Maciej Kosmaty, który dostrzegł Klaudiusza Willmanna. Ten w dobrej okazji szukał dogrania do Skęczka, lecz podanie niefortunnie przeciął jeden z obrońców Sokoła, wbijając piłkę do własnej bramki.