Bardzo udanie podczas mistrzostw Polski w Warszawie wypadł Patryk Wawrzyczek. Zawodnik walczący w kategorii 66 kilogramów w 23-osobowej stawce pierwsze pojedynki zakończył ipponami po 10 i 25 sekundach z reprezentantami odpowiednio UKS Conrad Gdańsk i AZS Gliwice. Dopiero w trzeciej walce Kacper Kaczor (Czarni Bytom) stawił mocny opór, a sukces bielszczaninowi dało po 4 minutach wazari. W starciu o finał Wawrzyczek w pełnym wymiarze czasowym pokonał swojego głównego konkurenta do miejsca w reprezentacji Łukasz Kiełbasińskiego (UKS Ryś). Z kolei w decydującej walce o złotym medalu judoka PTS Janosik pokonał Łukasza Golusa (Czarni Bytom), dzięki spektakularnym akcjom w trakcie 2,5 minutowej batalii.

– Do tej pory brakowało mi złota tylko w tej jednej kategorii wiekowej. Dobrze zrobiło to zwycięstwo, bo porażka na mistrzostwach kraju sprzed 2 lat jednak mimo wszystko siedziała mi w głowie. Widocznie, żeby osiągać większe sukcesy trzeba było się cofnąć i zdobyć to, czego nie udało się wcześniej – stwierdził z satysfakcją w mediach społecznościowych Patryk Wawrzyczek.

W listopadzie bielskiego judokę czekają kolejne ważne starty, podczas których będzie miał okazję sprawdzenia się na tle silnej konkurencji – najpierw zaprezentuje się w japońskiej Osace, tydzień później w Hongkongu. Niezmiennie celem nadrzędnym pozostaje udział w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w 2020 roku.

W klubie Wawrzyczka przekonują, że proces szkolenia przebiega prawidłowo, a medal z krajowego czempionatu tylko stanowi tego potwierdzenie. – Jeszcze dużo pracy przed nami, jednak występ na mistrzostwach Polski pozwala bardzo optymistycznie patrzeć w przyszłość – informują nas w PTS Janosik.