Sparingowe zwycięstwo odniósł po raz drugi tej zimy zespół Kuźni. W Ustroniu daleko jednak wciąż do nastrojów optymistycznych.

WISLA KRAKOW - MFK RUZOMBEROK Goście meczu w Cygańskim Lesie długo nie mogli przystosować się do warunków gry na sztucznej nawierzchni. To młodzi „rekordziści” dyktowali warunki, mieli też swoje okazje, ale zarówno przy strzale z rzutu wolnego, jak i w sytuacji sam na sam obronną ręką z opresji wybrnął Joachim Mikler. Ustronianie swoje akcenty w pierwszej połowie mieli na przestrzeni jej ostatniego kwadransa. Wówczas piłka lądowała m.in. na słupku bramki bielskich juniorów.

Znacznie lepsze fragmenty przyjezdni zanotowali w drugiej części, czego zresztą dowiedli strzeleckimi łupami. W 70. minucie piłkę przed bramkę Rekordu dośrodkował Piotr Ferfecki, a jeden z rywali niefortunnie skierował ją do własnej „świątyni”. Dokładnie 10 minut później Kuźnia zaliczkę powiększyła. Z rzutu karnego bezbłędnie przymierzył Adrian Sikora. I to tyle, jeśli mówimy o pozytywach...

W tygodniu pisaliśmy o sporych problemach kadrowych w szeregach ekipy z Ustronia. Do i tak licznego już zastępu nieobecnych zawodników dołączył w środę Piotr Ferfecki, który przy jednej z interwencji defensywnych złamał rękę. Od spotkania sparingowego w Bielsku-Białej przebywa w szpitalu na obserwacji. Uraz mięśnia sprawił z kolei, że już w pierwszej połowie test-meczu boisko opuścił Dawid Kocot.

Rekord Bielsko-Biała (U-19) – Kuźnia Ustroń 0:2 (0:0) Gole dla Kuźni: gol samobójczy, Sikora (z rzutu karnego)

Kuźnia: Mikler (Sztefek) – Moskała, Żebrowski, Madzia, Kocot, Krysta, Gibiec, Szlajss, Szymala, Sikora, Husar oraz Ferfecki, Czyż, Małyjurek, testowany zawodnik Trener: Żebrowski