
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Zwycięskie główki. Do pauzy po emocjach
By myśleć o rozpoczęciu marszu w górę tabeli AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej piłkarze z Wilkowic musieli sforsować dziś najlepszą defensywę w lidze.
Nadrzędnym zamiarem piłkarzy GLKS-u było jednak nie doprowadzenie do bramkowych strat, plan ten szybko legł w gruzach. Jeszcze w 4. minucie Marcin Gołąb ostemplował słupek, a niebawem Bartłomiej Feruga uderzył minimalnie niecelnie, ale w 20. minucie worek z bramkami się rozwiązał. Mateusz Droździk dośrodkował z rzutu wolnego z bocznego sektora, a Mariusz Duś głową dał faworytowi prowadzenie. Było ono w pełni zasłużone, czego bestwinianie w okamgnieniu dowiedli. W 30. i 36. minucie przyjezdni w identyczny sposób rozmontowali wilkowicką obronę. Adrian Miroski wrzucał piłki na głowy Mateusza Włoszka oraz Ferugi, którzy nie zawodzili w obliczu „świątyni” Dominika Chmiela.
Podopieczni Grzegorza Więzika nabrali ochoty do gry, gdy Jakub Pilch wykorzystał rzut karny, zaliczając gola „do szatni”. Ale kiedy drużyny powróciły na murawę Dawid Gleindek pokonał pięknym wolejem Chmiela, rozwiewając nadzieje outsidera, by cokolwiek w starciu z solidnym LKS-em ugrać. Zanim sędzia odgwizdał koniec spotkania GLKS mógł ponieść kolejne straty, m.in. Gleindek przegrał pojedynek z Chmielem. Ten wybronił także sprytnego loba Szymona Skęczka.
Podopieczni Grzegorza Więzika nabrali ochoty do gry, gdy Jakub Pilch wykorzystał rzut karny, zaliczając gola „do szatni”. Ale kiedy drużyny powróciły na murawę Dawid Gleindek pokonał pięknym wolejem Chmiela, rozwiewając nadzieje outsidera, by cokolwiek w starciu z solidnym LKS-em ugrać. Zanim sędzia odgwizdał koniec spotkania GLKS mógł ponieść kolejne straty, m.in. Gleindek przegrał pojedynek z Chmielem. Ten wybronił także sprytnego loba Szymona Skęczka.