– Już do przerwy powinniśmy przeciwnika „rozjechać”. Tymczasem świetne szanse strzeleckie marnowaliśmy – zauważa szkoleniowiec goleszowian Grzegorz Wisełka, który poczynania swoich podopiecznych w premierowych 45. minutach test-meczu oklaskiwać mógł po dwakroć. Krzysztof Felis wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem ekipy ze Smilovic, zaś celnym bez udanej riposty golkipera Czechów okazał się strzał Kamila Szajtera z narożnika „16”. Przeciwnik – co również odnotować należy – odpowiedział jednym trafieniem.

Druga połowa była tak pod względem przebiegu rywalizacji, jak i samego wyniku identyczna. Na 3:1 stan bramkowych zysków skorygował Dawid Janoszek, który uderzył nie do obrony z okolic linii pola karnego. Kolejny „fant” LKS-u to następstwo wyjścia z kontrą reprezentanta „okręgówki” i wykończenia Michała Jopka. Jednakowoż w tej odsłonie jej ostatnim istotnym akcentem był gol zmniejszający dystans pomiędzy drużynami.