
Zwycięstwo dla... żony
Nie krył wczoraj zadowolenia z postawy swoich podopiecznych szkoleniowiec MRKS-u Czechowice-Dziedzice, Marcin Biskup. I trudno się temu dziwić.
Czechowiczanie we wczorajszym, półgodzinnym meczu wygrali z Góralem Żywiec 2:0. MRKS w przeciągu tych dwóch kwadransów wypracował sobie multum sytuacji strzeleckich. - Mecz był bardzo dobry i żywy. Już w pierwszych 15. minutach naliczyłem się ośmiu świetnych okazji do zdobycia gola, ale brakowało nam skuteczności - komentuje Marcin Biskup, który odetchnąć mógł w końcu po uderzeniu Grzegorza Sztorca. Doświadczony snajper sytuacyjnym uderzeniem otworzył wynik spotkania. - Po zdobytej bramce Góral odżył, dążył do wyrównania, przejął nawet nieco inicjatywę. Nie były to jednak tak klarowne sytuacje, jak te nasze - dodaje nasz rozmówca, który w doliczonym czasie gry mógł wznieść ręce ku górze w geście tryumfu, po tym jak Dawid Kowalczyk podwyższył na 2:0.
- Kto tego meczu nie widział, ten może żałować. To było niesamowicie żwawe 30. minut, iście angielska pogoda sprzyjała takiej grze. Zawsze fajnie pokonać taki zespół jak Góral, bo wszyscy wiedzą, że to nie drużyna z przypadku. Te świetne zwycięstwo dedykuje... mojej żonie, która w tym tygodniu miała urodziny - zakończył zachwycony Biskup.