Pozytywnym akcentem zmagania w fazie zasadniczej T-Mobile Ekstraklasy zakończyli piłkarze Podbeskidzia. W Krakowie okazali się o jedną bramkę lepsi od rywali. chmiel damian

Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego potyczkę w Grodzie Kraka rozpoczęli fenomenalnie. Już w 1. minucie uderzenie Damiana Chmiela, przy odrobinie szczęścia, znalazło drogę do celu. Futbolówka odbiła się od poprzeczki, pleców Michała Miśkiewicza, a następnie wpadła do siatki. Gospodarze mogli odpowiedzieć kwadrans później. Sytuacji sam na sam z Richardem Zajacem nie wykorzystał jednak Michał Chrapek. Przed upływem drugiego kwadransa gry trener Leszek Ojrzyński musiał dokonać pierwszej korekty w składzie. Kontuzjowanego Jana Blazka zastąpił Krzysztof Chrapek. Chwilę później, ze względu na problemy natury zdrowotnej, plac gry opuścił również Dariusz Pietrasiak, którego zastąpił Błażej Telichowski. Chrapek mógł zaliczyć efektowne wejście, ale przegrał pojedynek oko w oko z Miśkiewiczem. W końcówce premierowej odsłony zaatakowali gospodarze. Paweł Brożek i Semir Stilić byli jednak nieskuteczni.

Początek drugiej odsłony należał do podopiecznych trenera Ojrzyńskiego. Groźnie strzelali Chrapek i z rzutu wolnego Maciej Iwański. Gospodarze po tych wydarzeniach na chwil kilka doszli do głosu. W 68. minucie mogli doprowadzić do wyrównania, ale z jedenastu metrów do bramki nie trafił Łukasz Garguła. Końcówka meczu należała do „Górali”. Niezłych sytuacji nie wykorzystali Iwański, Marek Sokołowski i ponownie Chrapek. Nieskuteczni w końcówce spotkania bielszczanie wywieźli z Krakowa cenne i zasłużone trzy punkty.

Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:1) 0:1 Miskiewicz (1', bramka samobójcza)

Podbeskidzie: Zajac - Pietruszka, Konieczny, Pietrasiak (33' Telichowski), Górkiewicz - Sloboda, Łatka, Chmiel (74' Malinowski), Iwański, Sokołowski - Blazek (29' Chrapek) Trener: Ojrzyński