Żywczanie wiosenną rywalizację w grupie mistrzowskiej Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywiekciej rozpoczęli nieudanie, bo od porażki z Tempem Puńców 0:1. W następnym meczu Koszarawa po słabym meczu zremisowała 1:1 derbowy mecz z Góralem Żywiec. W tzw. międzyczasie podopieczni Tomasza Fijaka przegrali finałowe spotkanie Pucharu Polski z Orłem Łękawica 0:2. 

 

 

W miniony weekend Koszarawa wygrała. Na własnym stadionie pokonała 3:2 Błyskawicę Drogomyśl. - Rozegraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Strzeliliśmy 2 bramki, ale mogliśmy więcej. Graliśmy tak, jakbym sobie życzył, abyśmy grali - komentuje trener drużyny, dodając. - W drugiej połowie straciliśmy po błędach 2 gole, ale w ostatnich minutach udało nam się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Dla nas to zasłużone i bardzo ważne zwycięstwo. Mam nadzieję, że dające przełamanie i teraz będziemy notować już lepsze wyniki, bo stać nas na to - podkreśla Fijak. 

 

Kolejny ligowy mecz żywczanie rozegrają już dzisiaj - w środę 12 maja. O godzinie 18:00 w Skoczowie zmierzą się z Beskidem w zaległym spotkaniu z 1. kolejki.