
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Zwycięstwo z wysoką frekwencją
Liczną kadrę mógł sprawdzić trener Sławomir Szymala podczas test-meczu z Niwą Nowa Wieś.
Bestwinianie na własnym boisku zaprezentowali się w aż 20-osobowym zestawieniu przeciwko rywalowi z Małopolski. – Fajnie, że jest nas tak dużo. Wysoka frekwencja to jeden z plusów. Ciągle jednak mamy podstawowy problem na pozycji bramkarza, którego gorączkowo poszukujemy – opowiada Sławomir Szymala, szkoleniowiec ekipy z Bestwiny, która w grze kontrolnej wypadła pozytywnie także, gdy mowa o finalnym jej rozstrzygnięciu.
Jako pierwsi gola w Bestwinie strzelili piłkarze Niwy, ale jeszcze w premierowej odsłonie sparingu LKS zgromadził istotne zyski na koncie. Do wyrównania doprowadził Bartłomiej Feruga, niebawem po strzale Wojciecha Łysonia było 2:1, a kiedy goście wyrównali z ripostą pospieszył Szymon Święs. Część rewanżowa, już całkowicie przebiegająca pod znakiem dominacji bestwińskiego zespołu, nie była tak obfita w gole. Rezultat na 4:2 zdołał podreperować ładnym strzałem z dystansu powracający do drużyny po kontuzji Adrian Miroski.
Z personalnego względu na uwagę zasługuje także obecność w składzie LKS-u doświadczonego pomocnika Łysonia. – Postanowił spróbować i jeśli tylko noga pozwoli, to na pewno będzie dla nas ważnym ogniwem – przyznaje Szymala.
Jako pierwsi gola w Bestwinie strzelili piłkarze Niwy, ale jeszcze w premierowej odsłonie sparingu LKS zgromadził istotne zyski na koncie. Do wyrównania doprowadził Bartłomiej Feruga, niebawem po strzale Wojciecha Łysonia było 2:1, a kiedy goście wyrównali z ripostą pospieszył Szymon Święs. Część rewanżowa, już całkowicie przebiegająca pod znakiem dominacji bestwińskiego zespołu, nie była tak obfita w gole. Rezultat na 4:2 zdołał podreperować ładnym strzałem z dystansu powracający do drużyny po kontuzji Adrian Miroski.
Z personalnego względu na uwagę zasługuje także obecność w składzie LKS-u doświadczonego pomocnika Łysonia. – Postanowił spróbować i jeśli tylko noga pozwoli, to na pewno będzie dla nas ważnym ogniwem – przyznaje Szymala.