Zysk jednego, czy strata dwóch?
W Tychach w meczu wyjazdowym z GKS-em rundę wiosenną Fortuna 1. Ligi zainaugurowali zawodnicy Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Piłkarze Piotra Jawnego przez kilkanaście ostatnich tygodni przygotowywali się do wiosennej rywalizacji, której celem ma być włączenie się do gry o awans do Ekstraklasy. Podbeskidzie przebywało m.in. na zgrupowaniu w Chorwacji. Dzisiejszy mecz w Tychach miał dać odpowiedź, jak ten okres wykorzystali bielszczanie.
W premierowych 45. minutach Podbeskidzie było stroną przeważającą - oddało 6 strzałów na bramkę, w tym 2 celne. Piłki do siatki nie udało się jednak skierować. Najbliżej tego byli Mathieu Scalet oraz Kamil Biliński, ale obu piłkarzom zabrakło nieco szczęścia. Na początku drugiej połowy GKS także zagrażał - świetnie w bramce spisywał się jednak debiutujący golkiper Matvei Igonen.
Z biegiem czasu inicjatywę przejęli przyjezdni. W 69. minucie Giorgi Merebashvili kapitalnym podaniem obsłużył Bilińskiego, lecz kapitan Podbeskidzia nie zdołał pokonać dobrze dysponowanego Konrada Jałochę. Ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktem, z którego bardziej zadowoleni mogą być tyszanie. Drużyna z Bielska-Białej przed następną kolejką musi popracować nad skutecznością.