Słowa szkoleniowca odnoszą się głównie do pokaźnej dawki meczów, jakie w mijającej rundzie jego podopieczni zaliczyli. Biorąc pod uwagę spotkania Bielskiej Ligi Okręgowej oraz Pucharu Polski na szczeblu podokręgu ekipa LKS-u na boisko wybiegała aż 20 razy. – Oprócz Rekordu żadna drużyna w naszym regionie tylu meczów nie rozegrała. W piłce amatorskiej to naprawdę dużo, a jeszcze nie można zapominać o sparingach, które sezon poprzedziły – mówi Sławomir Szymala. – Dobiega końca długa i ciężka runda. Jestem dumny z zespołu, bo pomimo braku szerokiej kadry osiągnęliśmy dobre wyniki – dodaje trener bestwinian.

Futbolistom LKS-u, w lidze sklasyfikowanym ostatecznie na 5. miejscu, pozostał jeszcze jeden mecz do rozegrania. 1 grudnia w finale pucharowym stawią czoła III-ligowemu Rekordowi. – Faworyt tego meczu jest oczywisty i to bez względu czy zostaniem w rytmie treningowym, czy też nie – klaruje Szymala, nawiązując tym samym do rozpoczętego już przez ekipę z Bestwiny... okresu roztrenowania.