Lepszego startu mecz bielszczanie nie mogli sobie wymarzyć. Po 60 sekundach gry rezerwy Rekordu na prowadzenie wyprowadził Mateusz Grabowski, który uderzeniem po długim rogu ulokował piłkę w siatce. Jednorazowy wyskok? Absolutnie nie! "Rekordziści" w 19. minucie podwyższyli prowadzenie, gdy Filip Sapiński spuentował "dwójkową" akcję z Grabowskim. Chwilę wcześniej szczęścia po strzale głową zabrakło Olafowi Sobikowi. Gdy w 39. minucie meczu Grabowski wykończył długie podanie od Marka Profica i trafił na 3:0 wydawało się, że jest już po meczu. A było zgoła na odwrót... 

 

"Rekordziści" roztrwonili trzybramkową zaliczkę. W 54. minucie Odra zdobyła kontaktowe trafienie po "główce" Jakuba Waliczka. Następnie, w minucie 76., Szymon Kalisz trafił do siatki rezerw Rekordu, również uderzeniem głową. W 81. minucie Jakub Białas sfinalizował podanie od Marcina Ośliźloka i zrobiło się 3:3. 

 

Napędzeni gracze Odry na tym jednak nie zamierzali poprzestać i wyczuli szansę w końcówce przechylania szali wygranej z rozbitym mentalnie zespołem rezerw Rekordu. Kluczowym aspektem w grze Odry w tym meczu były wrzutki i po raz kolejny tak wodzisławianie trafili do siatki w 86. minucie. W samej końcówce gospodarze wykorzystali natomiast fakt, iż biało-zieloni postawili wszystko na jedną "kartę" i trafili na 5:3.