Na wstępie „nowej” III ligi doszło do beskidzkich derbów. Historyczny mecz na tym szczeblu zmagań rozegrał bielski Rekord.

rekord-unia1213

Bielszczanie na otwarcie mierzyli się z rywalem doświadczonym, który w tym sezonie w trzecioligowej stawce może namieszać. Stąd też każdy punkt dla gospodarzy należało oceniać jako tzw. wartość dodaną. Początek starcia derbowego dla Rekordu był obiecujący. Kilka razy „zakotłowało” się pod bramką LKS-u Czaniec, w 16. minucie goście wybili piłkę z linii po strzale Dariusza Ruckiego. Kolejna ciekawa akcja to dogranie Andrzeja Maślorza i minimalnie chybione uderzenie głową Bartosza Woźniaka. Z kolei na bramkę Rekordu, jednakowoż bez efektu, strzelali Bartosz Praciak i Łukasz Dębski. Po godzinie gry goście z Czańca poważnie zaakcentowali, że zależy im na zwycięstwie. Wzorcowa kontra i strzał Dawida Frąckowiaka sprawiły, iż „rekordzistom” przyszło „gonić” wynik. Bynajmniej natomiast podopieczni Wojciecha Gumoli nie podłamali się. Atakowali, próbowali różnych sposobów i wreszcie doczekali się. Z asysty Woźniaka skorzystał bezlitośnie rezerwowy Dawid Ogrocki. Podział punktów nie do końca satysfakcjonował obie beskidzkie ekipy. To spowodowało, że końcówka była tyleż emocjonująca, co nerwowa. Co najważniejsze, do zmiany wyniku nie doszło.

Rekord Bielsko-Biała – LKS Czaniec 1:1 (0:0) 0:1 Frąckowiak (60') 1:1 Ogrocki (82')

Rekord: Michałowski – Gaudyn, Bojdys, Rucki, Waliczek, Profic (65' Ogrocki), Cybulski, Bryk, Maślorz (87' Szymański), Woźniak, Koczur (75' Papatanasiu) Trener: Gumola

LKS Czaniec: Soldak – P.Łoś (74' Giziński), Żak, Dębski, Karcz, Sadlok, Świerczyński, Młynarczyk, Hałat (85' Michałek), Praciak, Frąckowiak (62' Pindel) Trener: Wójcik