Premierowy trening Spójni odbył się we wtorkowy wieczór, ale uwzględniając bardzo trudne warunki pogodowe trudno mówić o realizacji zaplanowanych celów sportowych. – Próbowaliśmy potrenować na zewnątrz, ale aura skutecznie to utrudniła. Tak to jest w okresie zimowym, że komplikacje często się pojawiają – rozpoczyna szkoleniowiec zebrzydowiczan Grzegorz Sodzawiczny. – Naszym działaczom należą się mimo tego słowa uznania, bo robili wszystko, aby boisko było odpowiednio przygotowane. Po odśnieżeniu płyty natychmiast jednak ponownie spadła duża ilość śniegu – kontynuuje trener przedstawiciela bielskiej „okręgówki”.

Wyjątkowo niewdzięczna pogoda większości zawodników Spójni jednak nie odstraszyła, na inauguracyjnym treningu pojawiło się 12 piłkarzy. – Biorąc pod uwagę obowiązki zawodowe to frekwencja przyzwoita, więc odczucia mamy mimo wszystko pozytywne – klaruje Sodzawiczny, którego cieszy – choć z umiarkowanym optymizmem co do finalnych wzmocnień – obecność nowych twarzy w zespole. – Nowe tematy personalne się pojawiają, ale spokojnie, bo daleka droga do porozumienia – zaznacza trener ekipy z Zebrzydowic.

W Zebrzydowicach tymczasem zanosi się na pierwsze kadrowe ubytki. Wiosną barw klubu najprawdopodobniej bronił nie będzie Piotr Dudek, który już w poprzedniej rundzie rzadko pojawiał się na boisku. Znak zapytania należy postawić przy będącym jednym z wiodących zawodników drużyny Szymonie Chmielu. Ten Spójnię także może zimą opuścić.