Premierowa odsłona starcia z KS Olkusz przebiegła pod dyktando żywczan, którzy wypracowali sobie cztery znakomite sytuacja do strzelenia bramki. Co ciekawe, dwie z nich skończyły się na... obramowaniu "prostokąta". Jako pierwszy w słupek trafił Krzysztof Janik, następnie aluminium ostemplował Damian Zyzak. Maksymilian Celej natomiast przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, zaś Mariusz Kosibor z dystansu kropnął tuż obok słupka. Stare porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, i tak w istocie dzisiaj było. 

Po zmianie stron wprowadzony w przerwie Jakub Gałuszka, nie poradził sobie z uderzeniem po krótkim rogu, puszczając "babola". - Ale ta akcja powinna być już przerwana zdecydowanie wcześniej. Martwi to, że ponownie tracimy łatwo piłkę i rywal jedzie z kontrą - mówi nam Sławomir Białek, szkoleniowiec Koszarawy, która nie była w stanie na tego gola skutecznie odpowiedzieć. - O ile z pierwszej połowy mogę być zadowolony, to z drugiej absolutnie. Przeszliśmy tylko obok niej... - skwitował trener 10. siły PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej. . 

Protokół meczowy poniżej.