Spotkanie Podbeskidzia z Górnikiem rozpoczęło rundę rewanżową w I lidze. W pierwszym meczu między tymi ekipami padł remis 1:1. Górnik jest beniaminkiem I ligi, jednak ekipie z Polkowic nie idzie jednak najlepiej, wszak z 12. punktami na koncie plasuje się na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli. Nic więc dziwnego, iż to Górale byli zdecydowanym faworytem tego spotkania. Ten status bielszczanie podtrzymali również na boisku, potwierdzając tym samym dobrą formę sprzed tygodnia, kiedy to podopieczni Piotra Jawnego pokonali Widzew 4:0. '

 

 

Mecz wybornie rozpoczął się dla gospodarzy. Już w 6. minucie trafienie celebrował Mathieu Scalet. Zawodnik Podbeskidzia sfinalizował akcję zainicjowaną przez Ezequiela Bonifacio. To trafienie dodało pewności siebie Góralom, choć w premierowej części nie zdołali podwyższyć prowadzenia. A okazje ku temu były. Mocnym strzałem zaskoczyć golkipera przyjezdnych próbował Kamil Biliński, w końcówce pierwszej połowy szczęścia zabrakło Mateuszowi Wypychowi. Beniaminek z Polkowic również miał swoje sytuacje, lecz "na posterunku" był zawsze Martin Polacek. 

 

Skuteczność dopisała bielszczanom za to po przerwie, kiedy to z zimną krwią wypunktowali przeciwnika. W 58. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Scalet, który pokonał golkipera Górnika uderzeniem z lewej nogi. Co to by jednak był za mecz, w którym Biliński nie strzeliłby gola? W 77. minucie najlepszy strzelec I ligi podwyższył stan na 3:0. Na tym zawodnicy Podbeskidzia nie zamierzali poprzestać. W 80. minucie Titas Milašius wykończył podanie od Michała Janoty