Zawodnicy nie mieli optymalnych warunków do gry, gdyż boisko w Leśnej nie było najlepiej przygotowane, dlatego też mało było w tym meczu ładnej piłki, ale nie zabrakło za to walki. Drużyna z Leśnej od początku spotkania postawiła na defensywną i twardą grę. Skutecznie obrońcy z LKS-u odpierali ataki ekipy z Wilkowic, która w pierwszej połowie nie była w stanie znacząco zagrozić bramce gospodarzy, którzy często grali długie piłki i próbami kontrataku próbowali zaatakować przeciwnika.

Na początku drugiej połowy znacząco zaczęły dominować w tym meczu. Pewnie kontrolowali przebieg spotkania, a także stwarzając sobie dwie dogodne sytuacje, która na nieszczęście drużyny z Wilkowic nie zostały udokumentowane bramką. W kolejnych minutach drugiej części spotkania drużyna z Leśnej zniwelowała przewagę GLKS-u. Kluczowym momentem okazała się 75. minuta, kiedy to po zagraniu ręką arbiter podyktował rzut karny dla drużyny z Leśnej. Kajetan Lach jednak nie zamienił tej dogodnej okazji na gola. i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. - Jak dla mnie był to typowy mecz inaugurujący rundę wiosennej. Spotkanie było pełne walki, dlatego ciężko mi o o komentarz, na pewno w tym meczu nie można było zobaczyć piłkarskich "fajerwerków" - ocenił spotkanie trener GLKS-u Wilkowice Sebastian Gruszfeld.

Protokół meczowy poniżej.