Bez fajerwerków
Pojedynek JUW-e Jaroszowice z Rotuzem Bronów otworzył 3. serię zmagań w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej. Kibice jednak goli nie zobaczyli w tym meczu.
- Szanujemy ten punkt. Remis jest wynikiem sprawiedliwym i nie czujemy niedosytu po ostatnim gwizdku sędziego. Zagraliśmy konsekwentnie w obronie, co zaowocowało drugim z rzędu czystym kontem i to mnie cieszy - przyznaje trener Rotuza, Jakub Kubica.
Mimo upalnej temperatury, tempo meczu w pierwszej części stało na niezłym poziomie. W 6. minucie dobrą okazję bramkową miał Jakub Ogiegło po strzale głową po rzucie rożnym - dobrze w tej sytuacji interweniował jednak defensor gospodarzy. 20 minut później swoją szansę miał Bartłomiej Świerkot, który uderzał z dystansu, lecz "na posterunku" był golkiper JUW-e. Drużyna z Jaroszowic, mimo iż zagrała nisko w obronie, próbowała "odgryzać się" po kontrach i stałych fragmentach. W jednej takiej sytuacji dobrze zachował się Joachim Giźlar, broniąc pojedynek "oko w oko" z Andrzejem Ciborem.
Po zmianie stron były już widoczne trudy meczu, szczególnie w szeregach gospodarzy. Rotuz próbował "przeforsować" defensywę JUW-e, jednak kiedy dochodził do 30. metra, brakowało lepszej decyzyjności. Efekt był taki, że stan 0:0 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego, a sytuacji bramkowych w tej odsłonie spotkania było jak na lekarstwo.