Jedyny aspekt, w którym Podbeskidzie dominuje w PKO Ekstraklasie to... ilość straconych bramek. Martin Polacek w tym sezonie już 16 razy wyciągał piłkę z siatki, w tym 4 razy w sobotnim meczu z Lechią Gdańsk. Sobotni mecz toczył się pod dyktando gospodarzy, co ma swoje odzwierciedlenie również w statystykach. Instat Index, czyli zbiór wszystkich najistotniejszych statystyk, wskazał na wyraźnie lepszą ekipę z Gdańska (278-218). Przewaga Lechii była również zauważalna w innych aspektach, jak np.: w posiadaniu piłki (63%-37%) oraz tempie dokładnych podań (15,3-12,9).

Wstydliwą statystyką, z punktu widzenia Górali, jest ilość celnych strzałów, których bielszczanie oddali... 0. Zawodnicy Podbeskidzia nie wykonali również żadnego podania kluczowego, co jest rzadkością na poziomie ekstraklasy. 



 
Ponadto z raportu "fitness" wynika, iż Lechia była nieznacznie bardziej wybieganą ekipą od swojego oponenta. Podopieczni Piotra Stokowca przebiegli w meczu 108,54 km, z kolei Podbeskidzie 107,87 km. Gospodarze wykonali w meczu także więcej sprintów oraz szybkich biegów.
 
Zawodnikiem, który wykonał najszybszy sprint w meczu był... stoper Podbeskidzia, Aleksander Komor, który w kulminacyjnym momencie rozpędził się do prędkości 34,30 km/h.