SportoweBeskidy.pl: W środowisku piłkarskim sporo mówi się o wolcie podokręgu Skoczów podczas niedawnego zebrania sprawozdawczego...
Bogusław Walica:
Nie nazwałbym tego w ten sposób. Delegaci podczas wspomnianego zebrania upoważnili zarząd podokręgu do realizowania uchwały sankcjonującej bezpośrednie podporządkowanie naszego podokręgu Śląskiemu Związkowi Piłki Nożnej. Podokręg Skoczów funkcjonuje już od 40 lat. Jesteśmy po ubiegłorocznych obchodach jubileuszowych i pora najwyższa, aby się usamodzielnić. Chcemy być traktowani na równych zasadach, jak inne siedem podokręgów działających tak w strukturach Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Do tej pory zarzucano nam, że mamy „pośrednika” w postaci Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej. Zaznaczę natomiast wyraźnie, że w odniesieniu do tego organu nie jest to absolutnie żadną złośliwością. Mamy taką możliwość i chcemy funkcjonować niezależnie, więc w tym kierunku zmierzamy.

SportoweBeskidy.pl: W bieżącej pracy podokręgu skoczowskiego coś to odłączenie od BOZPN zmieni?
B.W.:
Niewiele. Zyskamy przejrzystość i czytelność kwestii finansowych, bo będziemy mieli własne konto, na które kluby będą wpłacać wszelkie należne środki. Sprawy nazwijmy to „papierkowe” od dawna leżą w gestii podokręgu, więc i tak je obecnie realizujemy. Podokręg również zajmuje się bieżącą „obsługą” klubów.

SportoweBeskidy.pl: A wpływ zmian na poziom ligi okręgowej?
B.W.:
Śląski Związek Piłki Nożnej planuje, aby w województwie odbywały się w przyszłości rozgrywki czterech równorzędnych klas okręgowych. Podokręg skoczowski będzie w myśl tego pomysłu włączony tak, jak dotychczas do jednej ligi wraz z podokręgami bielskim i żywieckim. Nie ma tu więc zmian, które rzutowałyby na wspomniane rozgrywki.

SportoweBeskidy.pl: Odnieśmy się jeszcze w takim razie do tych bieżących zmagań ligowych. Czy coś na inaugurację pana zaskoczyło?
B.W.:
Specjalnych zaskoczeń nie ma, no może za wyjątkiem meczu Spójni Zebrzydowice z Wisłą w lidze okręgowej. Byłem akurat na tym spotkaniu i muszę przyznać, że stało na naprawdę dobrym poziomie. W naszej A-klasie zespoły liderujące rozgrywkom potraciły wprawdzie punkty, ale można się było spodziewać, że runda wiosenna będzie dla nich trudniejsza. Stawka a-klasowa jest wyrównana i to dobrze wróży pod względem atrakcyjności ligi aż do samego końca sezonu.

SportoweBeskidy.pl.: Obawy o losy IV-ligowych drużyn ze Skoczowa i Ustronia są?
B.W.:
Wiadomo, że jakieś obawy się pojawiają, bo Beskid i Kuźnia znajdują się w dolnej części tabeli i czeka je walka o utrzymanie. Zespół ze Skoczowa miał bardzo trudny początek, zanotował same remisy, a dalej wcale nie będzie pewnie łatwiej. Przed Kuźnią też sporo ciężkich meczów. Nie ma co ukrywać, że IV liga w tym sezonie jest wyjątkowo silna i nie ma w grupie z naszymi zespołami takiej drużyny, która wyraźnie odstaje. Trudno powiedzieć kto będzie mistrzem, jeszcze trudniej wskazać spadkowiczów. Mamy nadzieję, że „nasze” zespoły zdołają się wybronić.