Charakter, cierpliwość, frustracja, czyli... derbowa remontada
Wczorajsze starcie Górala Istebna z WSS Wisła aspirować może śmiało do miana jednego z najefektowniejszych meczów rundy jesiennej „okręgówki”.
Derby dostarczyły olbrzymich emocji kibicom w Istebnej – z początku te pozytywne towarzyszyły wyłącznie gościom. – Pierwsza połowa była zdecydowanie dla nas i wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Diametralna zmiana nastąpiła po rzucie karnym, którego sędzia wcale dyktować nie musiał, bo zawodnik Górala zagrał piłkę głową poza boisko, a dopiero później nastąpił kontakt z naszym obrońcą – opowiada Patryk Pindel, szkoleniowiec ekipy z Wisły, która wypuściła prowadzenie 2:0, jakie posiadała do 35. minuty spotkania. – Na wyrównanie przed przerwą z przebiegu gry nie zasługiwaliśmy. Byliśmy wystraszeni, notowaliśmy sporo strat i kompletnie nic nam się nie udawało tak, jak zakładaliśmy – klaruje Dariusz Rucki, trener Górala.
– Mentalnie nie wyszliśmy z szatni na drugą połową i to też miało wpływ na scenariusz taki, a nie inny. Gdy tylko się rozpędzaliśmy, rywale wytrącali nas z rytmu. Przy kontrach byli konsekwentni, a my „goniąc” wynik popełnialiśmy błędy – relacjonuje dalszy przebieg górskich derbów szkoleniowiec WSS. Jedną z 4 bramek odnotowanych po pauzie gospodarze strzelili za sprawą kolejnej „11”. – Nasz bramkarz jasno stwierdził po meczu, że kontaktu z przeciwnikiem w polu karnym nie było... Byliśmy więc z różnych względów coraz bardziej sfrustrowani, za co otrzymywaliśmy żółte kartki, powodujące dodatkową nerwowość. Wszystko zaczęło się układać przeciwko nam – dodaje Pindel.
W drugiej części uwidoczniło się też znakomite motoryczne przygotowanie Górala do sezonu. – Był też ogromny charakter pokazany na boisku i cierpliwość, gdy nie szło po naszej myśli. Swoją robotę wykonali również piłkarze wchodzący z ławki. Cieszymy się, bo ponownie w lidze udowodniliśmy, że nie tylko wyżej mieszkamy, ale i w tabeli jest podobnie. Nie przesadzę mówiąc, że dla obu zespołów był to najważniejszy mecz w rundzie – nadmienia z satysfakcją Rucki.