Już od początku zawodnicy Polonii wyraźnie nacierali na bramkę bielszczan. W jednej z pierwszych akcji zmuszony do interwencji został bramkarz Podbeskidzia - Arkadiusz Leszczyński. Młody golkiper jednak w 8.minucie mógł się zachować lepiej. Marcin Lachowski w pojedynkę rozbił defensywę "dwójki"i nie zbyt groźnym strzałem ulokował piłkę w siatce. Dominacja bytomskiej ekipy nie podlegała dyskusji. Zagubieni piłkarze spod Klimczoka byli kompletnie bezradni w tym spotkaniu. Kolejne trafienia Jarosława Czernysza oraz Aleksandra Sopla sprawiły, iż bielszczanie na przerwę schodzili w bardzo kiepskich humorach. 

Po zmianie stron "Górale" szukali bardziej ofensywnego futbolu. Próbowali wariantu gry z wysokim pressingiem, co nie wychodziło im źle. Pokłosiem tego były okazje Konrada Gutowskiego, a także Petera Sladka, jednak bramka na 0:4 kompletnie podcięła skrzydła rezerwom Podbeskidzia. Na domiar złego w 75. minucie Arkadiusz Jaworski niefrasobliwie skierował piłkę do siatki. 5 minut później rezultat spotkania ustalił Bartosz Giełażyn.