Czas rewanżu
Po raz 3. przed własną publicznością w obecnym sezonie Ligi Mistrzyń zaprezentowały się siatkarki BKS Bostik ZGO, tym razem podejmując nieobliczalne konkurentki z Rumunii.
Obie drużyny podczas ważnej konfrontacji nie ustrzegły się punktowych serii, które rzutowały na końcowy wynik poszczególnych setów. W premierowym prowadziły już 11:8 zawodniczki C.S.O. Voluntari, które zanotowały pewniejsze wejście w mecz. Ale we właściwym momencie podopieczne Bartłomieja Piekarczyka podkręciły tempo, by po ataku Martyny Borowczak na koniec partii wygrać ją przekonująco. Wiele wskazywało, że bielszczanki za przysłowiowym ciosem pójdą, ale przewagę 18:14 zaprzepaściły. Fragment odrobienia całości dystansu to zagrywki posyłane przez Suvi Kokkonen, a rozczarowanie wzbudziły 2 zmarnowane piłki setowe.
Rozstrzygnięcie pomyślne w końcówce seta nr 3, m.in. dzięki atakom Kertu Laak oraz Borowczak, miało kolosalne znaczenie dla losów całego spotkania. Inicjatywa w kolejnej odsłonie należała do siatkarek BKS Bostik ZGO, które rzadziej od przeciwniczek się myliły. Umiejętnie grę miejscowych prowadziła MVP meczu Julia Nowicka, która sama zgromadziła jako rozgrywająca 8 "oczek". Po zwycięstwie 25:19 bielski zespół dokonał rewanżu na Rumunkach.
- Wiedzieliśmy, że BKS zagra lepiej, jak w meczu u nas - stwierdziła Nikola Radosova, była siatkarka klubu znad Białej, a obecnie skrzydłowa rumuńskiej ekipy, która już w ocenie meczu rozegranego w hali pod Dębowcem stwierdziła: - Brakowało nam trochę energii.
A perspektywa z bielskich szeregów? - Nastawiałyśmy się na ciężki pojedynek. Musieliśmy się wykazać w nim dużą cierpliwością i sprytem, bo rywalki postawiły wysoko poprzeczkę - to komentarz środkowej gospodyń Joanny Pacak.
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – C.S.O. Voluntari 2005 3:1 (25:19, 25:27, 25:23, 25:19)
BKS Bostik ZGO: Nowicka, Pacak, Borowczak, Laak, Piasecka, Orzyłowska, Drabek (libero) oraz Angelina
Trener: Piekarczyk