Dążyli do celu, swego dopięli
Koszarawa Żywiec nie traci kontaktu z liderem bielskiej „okręgówki”. Trzy punkty zdobyła, ale długo nie mogła sforsować „Zapory”. Było to jednak tylko i wyłącznie spowodowane brakiem skuteczności podopiecznych Piotra Pindla. W pierwszej połowie najlepszych okazji na zdobycie bramki nie wykorzystali Tomasz Adamus, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem oraz Damian Zyzak i Damian Gołębiowski, którzy w niemalże identycznych sytuacjach po rajdzie prawą stroną nie zdołali skierować piłki do siatki. W odwecie groźnie uderzał Damian Zuziak, ale na posterunku był Rafał Prochownik. Przed końcem pierwszej połowy skutecznością nie „zgrzeszył” również Wojciech Drewniak.
Po zmianie stron gospodarze w dalszym ciągu pudłowali na „potęgę”. Kilkukrotnie w świetnych sytuacjach znalazł się Adamus, lecz goli nie było. W 70. minucie podmęczoną nieustannymi akacjami ofensywnymi Koszarawę starała się kontrować Zapora. W dobrej okazji znalazł się Szymon Szczyrk jednakże zabrakło mu szczęścia. W 83. minucie żywczanie wreszcie dopięli swego. Po zgraniu piłki przez Drewniaka Rafał Hałat głową skierował piłkę do siatki. W doliczonym czasie gry Zapora wykonywała rzut rożny. Piłka została wybita przed „16” gdzie czyhał na nią Szymon Barcik, który długim podaniem uwolnił Hałata, a ten w sytuacji sam na sam ze stoickim spokojem przelobował bramkarza ustanawiając wynik spotkania.
Koszarawa Żywiec – Zapora Porąbka 2:0 (0:0) 1:0 Hałat (83’) 2:0 Hałat (93’)
Koszarawa: Prochownik – Zyzak, Biegun, Dobranowski, Gazurek M.Fijak (46' Hałat), Drewniak (89' Barcik), Gołębiowski, Gruszka (80' Jura), Pindel, Adamus (86' Mieszczak). Trener: Pindel
Zapora: Wójcikiewicz – Deska, Targosz, Hałat, K.Jurczak, Krasoń, Nycz, Paw, Szczyrk, Szczypka (46' Mreńca), Zuziak (85' Szulc) Trener: A.Jurczak