Długo przyszło oczekiwać na decyzję w sprawie przerwanego meczu IV ligi pomiędzy Czarnymi-Góralem Żywiec a GKS-em Jastrzębie-Zdrój. Ostateczne rozstrzygnięcie jest fatalne dla żywczan...

pilka warsztaty

Wydział Gier Śląskiego Związku Piłki Nożnej podjął decyzję o przyznaniu walkowera na korzyść gości z Jastrzębia-Zdroju. Mecz w Żywcu, który odbył się 23 listopada jako zaległość z 6. kolejki rozgrywek, przerwany został w 89. minucie przy prowadzeniu gospodarzy 4:1. Wówczas, z sektora kibiców Czarnych-Górala, na boisko wrzucona została petarda, która ogłuszyła trzech zawodników GKS-u. Sędzia Sebastian Jarzębak zawody przerwał.

Dziś zapadła decyzja w sprawie meczu. Niestety, dla żywczan na ich niekorzyść. Pierwszy komentarz po walkowerze na rzecz mistrza rundy jesiennej IV ligi śląskiej, grupy 2? - To decyzja, która zabija sport. Dla mnie to tragedia. Nie wzięto pod uwagę wysiłku piłkarzy, a jeden incydent, który miał miejsce w końcówce meczu. Jeśli tak to ma wyglądać, to lepiej pozamykajmy stadiony i przestańmy zajmować się piłką nożną - mówi "na gorąco" naszemu portalowi Piotr Jaroszek, szkoleniowiec piłkarzy z Żywca.