
Piłka nożna - IV liga
Defensorzy w roli głównej
Zapowiadając mecz z „dwójką” Podbeskidzia trener czechowiczan Wojciech Jarosz mówił o potrzebie poprawy jakości gry jego drużyny.
Ta istotnie nastąpiła, zwłaszcza w „tyłach” MRKS zaprezentował się dziś solidnie. W futbolu kluczowe jest jednak strzelanie goli, a tego dokonali bielszczanie. A konkretnie piłkarze z inklinacjami defensywnymi. W 65. minucie Kamil Wiktorski, po ponowionym dośrodkowaniu w następstwie rzutu wolnego, niepilnowany w polu karnym przyjął piłkę i pokonał Kacpra Mioduszewskiego. Na krótko przed gwizdkiem końcowym Bartłomiej Kręcichwost przedryblował obronę miejscowych, a z jego dogrania skorzystał bezwzględnie Patryk Smalcerz.
Patrząc choćby tylko przez pryzmat wyniku można mówić o pewnym zwycięstwie bielskich rezerw w derbowej konfrontacji. – Cieszy wygrana, jak i gra „na zero” w obronie. Po ostatnich słabszych występach skorygowaliśmy ustawienie i sposób gry, dlatego z satysfakcją mówimy dziś o dobrej realizacji naszych założeń – mówi trener Podbeskidzia II Adrian Olecki.
Choć czechowicki zespół bramki nie zdobył nawet honorowej, to gospodarze ku temu okazję mieli co najmniej jedną wyśmienitą. Do wyrównania doprowadzić mógł Łukasz Mąka, na przeszkodzie pomocnikowi MRKS-u stanął słupek. „Setkę” po stronie przeciwnej boiska zaprzepaścił Kręcichwost, który po dośrodkowaniu Damiana Oczko przegrał batalię z Mioduszewskim.
Patrząc choćby tylko przez pryzmat wyniku można mówić o pewnym zwycięstwie bielskich rezerw w derbowej konfrontacji. – Cieszy wygrana, jak i gra „na zero” w obronie. Po ostatnich słabszych występach skorygowaliśmy ustawienie i sposób gry, dlatego z satysfakcją mówimy dziś o dobrej realizacji naszych założeń – mówi trener Podbeskidzia II Adrian Olecki.
Choć czechowicki zespół bramki nie zdobył nawet honorowej, to gospodarze ku temu okazję mieli co najmniej jedną wyśmienitą. Do wyrównania doprowadzić mógł Łukasz Mąka, na przeszkodzie pomocnikowi MRKS-u stanął słupek. „Setkę” po stronie przeciwnej boiska zaprzepaścił Kręcichwost, który po dośrodkowaniu Damiana Oczko przegrał batalię z Mioduszewskim.