
Piłka nożna - IV liga
Derby z niespodzianką
LKS Czaniec podejmował dziś na własnym obiekcie GKS Radziechowy-Wieprz. Faworytem spotkania byli gospodarze, lecz to Fiodory zainkasowały komplet punktów.
- Nie był to wielki mecz w wykonaniu żadnej ze stron. Murawa była trudna i brakowało ładnych, piłkarskich akcji. GKS wygrał, bo był bardziej zdeterminowany i zdecydowany. Jeżeli ktoś miał w tym spotkaniu zgarnąć 3 punkty, to właśnie rywale - powiedział po końcowym gwizdku w rozmowie z naszym portalem Szymon Waligóra, trener LKS-u Czaniec.
W pierwszej połowie derbowej potyczki na placu gry zbyt wiele się nie wydarzyło. Na odnotowanie zasługuje z pewnością uderzenie Pawła Flisa z okolic 20. metra, które skutecznie sparował Wojciech Barcik. Po zmianie stron radziechowianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Wynik spotkania otworzył Karol Kubieniec, który wykorzystał centrę z lewego skrzydła. Na 0:2 przymierzył natomiast po kombinacyjnej akcji Remigiusz Mrózek. Okazję do ustalenia końcowego rezultatu miał Marcin Byrtek, lecz przegrał pojedynek z rzutu karnego z Patrykiem Kierlinem. Nie zmienia to jednak faktu, że GKS Radziechowy-Wieprz sięgnął po 2 wiosenne zwycięstwo.

Wynik spotkania otworzył Karol Kubieniec, który wykorzystał centrę z lewego skrzydła. Na 0:2 przymierzył natomiast po kombinacyjnej akcji Remigiusz Mrózek. Okazję do ustalenia końcowego rezultatu miał Marcin Byrtek, lecz przegrał pojedynek z rzutu karnego z Patrykiem Kierlinem. Nie zmienia to jednak faktu, że GKS Radziechowy-Wieprz sięgnął po 2 wiosenne zwycięstwo.