
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Do ligi byli (są?) gotowi
- Żałujemy, że runda wiosenna nie wystartowała, bo czuliśmy się do niej dobrze przygotowani - stwierdza Sebastian Gruszfeld, trener Borów.
Beniaminek z Pietrzykowic wiosną planuje walczyć o utrzymanie na szczeblu ligi okręgowej. Jeżeli liga nie zostanie dokończona, a końcowe wyniki zostaną uznane na podstawie ostatniej rozegranej kolejki, to Bory spadną. - Żałujemy, że runda wiosenna nie wystartowała, bo czuliśmy się do niej dobrze przygotowani. W okresie przygotowawczym zawodnicy byli bardzo zaangażowani, widać było u nich sporo chęci. W sparingach prezentowaliśmy się obiecująco i czekaliśmy na pierwszy mecz ligowy - komentuje opiekun 14. ekipy "okręgówki" skoczowsko-żywieckiej Sebastian Gruszfeld.
Zimą w klubie doszło do kilku ruchów transferowych. Z Koszarawy Żywiec na wypożyczenie trafił Robert Picheta, jedną nogą w Pietrzykowicach był także bramkarz Orła Łękawica Sławomir Raczek (paraliż rozgrywek wstrzymał finalizację stosownych umów). Po stronie strat natomiast trzeba odnotować Ryszarda Elżbieciaka, a także tych, którzy treningów z drużyną nie wznowili: Michał Socha, Damian Mazgaj oraz Łukasz Tomiczek. - Jasne, że chciałoby się, aby było nas więcej. Tym składem moglibyśmy jednak śmiało walczyć o utrzymanie. Mam nadzieję, że będziemy mieli do tego okazje - podkreśla nasz rozmówca.