Hala przy ul. Startowej pękała w szwach. Futsalowcy Rekordu i Pogoni, jak na liderów i wiceliderów przystało, stworzyli ciekawe widowisko. W Bielsku-Białej dało się odczuć atmosferę sportowego święta. Do pełni szczęścia zabrakło tylko jednego...  

rekord-bielsko-biala

… zwycięstwa, ale po kolei. Pierwsze minuty meczu należały do gości, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. „Rekordziści” grali nerwowo, bardzo szybko „złapali” trzy faule, a Paweł Machura za jeden z nich został ukarany żółtą kartką. W 3. minucie kunsztem błysnął Krystian Brzenk, który nie dał się zaskoczyć z bliskiej odległości. W odpowiedzi jego vis-a-vis obronił uderzenie Artura Popławskiego. Od początku spotkania groźniej atakowała Pogoń. Swoje okazje mieli Marcin Mikołajewicz i Artur Jurczak, ale Brzenk dwukrotnie przyjął futbolówkę „na ciało”. W 9. minucie był remis 3:3... w faulach. Gospodarze największe zagrożenie stwarzali po indywidualnych szarżach i uderzeniach z dystansu Popławskiego. W minucie 13. wynik meczu otworzyli podopieczni Gerarda Juszczaka. Fatalny w skutkach błąd defensywy Rekordu wykorzystał Mikołajewicz. „Biało-zieloni” ruszyli do odrabiania strat, a szczecinianie popełnili piąte przewinienie. Każde następne oznaczało przedłużony rzut karny. W końcówce przyjezdni grali uważnie, unikali nieprzepisowego postępowania. Po raz piąty faulowali natomiast bielszczanie. Tuż przed końcem premierowej odsłony na bramkę Pogoni uderzali Andrzej Szłapa, Wojciech Łysoń i... Machura, który płaskim uderzeniem lewą nogą doprowadził do remisu.

Wyrównany był początek drugiej części meczu. W 23. minucie żółtą kartką, za brzydki faul, który przerwał nieźle zapowiadającą się akcję Rekordu, ukarany został Mateusz Gepert. Chwilę później Nicolae Neagu, bramkarz Pogoni, obejrzał „żółto” za zagranie ręką poza polem karnym. Z rzutu wolnego Tomasz Dura trafił w słupek. Gra toczyła raz na jednej, raz na drugiej połowie, żaden z zespołów nie mógł dojść do dogodnej sytuacji strzeleckiej. Do czasu. W 30. minucie dwójkową kombinację gości próbował wykończyć Michał Kubik, a Michał Marek nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem szczecinian. Za pierwszym razem Kubik nie pokonał Brzenka, za drugim ta sztuka mu się udała. Po mocnym uderzenie pod poprzeczkę futbolówka dotarła do celu. Taki obrót boiskowych wydarzeń postawił „rekordzistów” pod ścianą. Trener Adam Kryger poprosił w tym momencie o czas i zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem – w tej roli Marek. Pierwsza próba gospodarzy zakończyła się niecelną główką Machury, druga strzałem tego samego zawodnika wysoko nad poprzeczką. W 38. minucie nieobecnego na parkiecie Brzenka zastąpił Piotr Szymura, który wybił piłkę z linii bramkowej. W 39. kibice „biało-zielonych” podskoczyli z radości. Stan rywalizacji uderzeniem zza pola karnego wyrównał Marek. W końcówce posłuszeństwa odmówiła... tablica świetlna, która uległa niespodziewanej awarii. Po chwilowej przerwie zawodnicy wrócili do gry. Nieplanowana pauza najwyraźniej wybiła z rytmu gospodarzy. W ostatnich sekundach przyjezdni przeprowadzili akcję na wagę zwycięstwa.

Trzy punkty zdobyte w Cygańskim Lesie przez Pogoń oznaczają jedno. Rekord „zluzował” na rzecz drużyny ze Szczecina fotel lidera Ekstraklasy Futsalu.

Rekord Bielsko-Biała – Pogoń '04 Szczecin 2:3 (1:1) 0:1 Mikołajewicz (13') 1:1 Machura (19') 1:2 Kubik (32') 2:2 Marek (39') 2:3 Kubik (40')

Rekord: Brzenk – Szymura, Machura, Janovsky, Franz, Łysoń, Popławski, Marek, Szłapa, Dura, Polasek, Mentel Trener: Kryger