Mecz rozpoczął się w sposób wymarzony dla gospodarzy spotkania. Jakub Węglorz otrzymał prostopadłe podanie ze środkowej strefy od Jakuba Jelenia i znalazł się w sytuacji sam na sam. Bez problemu minął Tomasza Lacha i umieścił piłkę w siatce. Muńcuł, wyraźnie podbudowany zeszłotygodniowym, premierowym zwycięstwem w lidze, ruszył do odrabiania strat. Goście wyprowadzili szybką kontrę, w której wzięło udział 4 zawodników, a Patryk Teter zakończył ją strzałem, który zatrzymał się na słupku bramki strzeżonej przez Romana Nalepę. Odpowiedź Piasta nadeszła w 9. minucie. Marcin Greń dryblując „złamał” akcję do środka, minął kolejnego rywala i podwyższył na 2:0 strzałem z 18. metrów. Okazję do podwyższenia wyniku chwilę później zmarnował Tomasz Szyper, który otrzymał podanie na 7. metr od bramki gości i uderzył wprost w interweniującego bramkarza. W 40. minucie nie zmarnował okazji do rehabilitacji - znakomicie wykorzystał dogranie J. Jelenia z rzutu wolnego i głową umieścił piłkę w siatce.
 


Słowa Kamila Sornata, szkoleniowca gospodarzy będą najlepszym opisem drugiej części spotkania: - Po znakomitym początku, kiedy pokazaliśmy potencjał, którym dysponujemy nasza gra w tym spotkaniu się skończyła. Mecz w drugiej części zaostrzył się, było dużo walki w środku pola. Być może byliśmy zbyt zadowoleni z tego, co udało się na wypracować w pierwszej połowie.

Należy dodać, że goście zaliczyli honorowe trafienie w 72. minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego źle wybijał defensor gospodarzy, piłka trafiła pod nogi Karola Rozmusa, który mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję. Muńcuł próbował jeszcze powiększyć swój dorobek, głównie ze stałych fragmentów gry, ale kibice zgromadzeni na trybunach goli już nie zobaczyli.