Większość drużyn „okręgówki” z ligowymi rozgrywkami pożegnała się w miniony weekend, zaliczając mecze w ramach 17. kolejki. Rywalizacja toczyła się w bardzo dobrych, jak na listopad warunkach pogodowych, a z trybun dało się słyszeć opinie o możliwym wydłużeniu ligowej jesieni o dodatkową kolejkę z rundy rewanżowej. Czy takie rozwiązanie jest możliwe? – Nie bierzemy go pod uwagę. Do rozegrania zostały jeszcze przecież spotkania zaległe i o ile aura na to pozwoli, to zimowa przerwa w lidze nastąpi przy tylko jednej zaległości przeniesionej na wiosnę pomiędzy rezerwami Rekordu i zespołem z Bestwinki – wyjaśnia nam Janusz Mędrzak, przewodniczący Wydziału Gier Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej.

Wobec powyższego „ostatkami” roku 2018 na poziomie „okręgówki” będą potyczki w Skoczowie. W najbliższą sobotę Beskid odrobi zaległość z „dwójką” bielskiego Rekordu, tydzień później w pierwszy dzień grudnia podejmie z kolei ekipę żywieckiego Górala. Na ten moment rozegranie obu tych meczów wydaje się niezagrożone, wszak prognozy pogody są optymistyczne.

Kiedy możemy się spodziewać wiosennej inauguracji? – Niebawem w tej sprawie zapadną konkretne decyzje. Jest o czym dyskutować, bo trzeba będzie w krótkim czasie rozegrać aż 17. kolejek, uwzględniając również okres świąt oraz zaplanowane w naszym regionie od drugiej połowy maja mistrzostwa świata do lat 20 – zauważa Mędrzak.