Kuźnia Ustroń przegrywając z LKS-em Bestwina wczoraj stworzyła realną szansę ekipie z Wisły, aby ta wskoczyła na fotel lidera. Podopieczni Tomasza Wuwera z okazji nie omieszkali nie skorzystać, choć mecz w Dankowicach nie rozpoczął się po ich myśli. W 13. minucie Błażej Cięciel mierzonym uderzeniem wyprowadził Pasjonata na prowadzenie. Wiślanie przed przerwą doprowadzili jednak do wyrównania. Po prostopadłym zagraniu ze środkowej strefy boiska Sebastian Juroszek znalazł się w dogodnej sytuacji strzeleckiej i przymierzył bezbłędnie przy bliższym słupku. Chwil kilka później przyjezdni mogli wyjść na prowadzenie, lecz tym razem Adriana Śmiłowskiego uratowała poprzeczka. Także piłkarze prowadzeni przez Artura Bierońskiego przed zejściem do szatni mieli "setkę". Uderzenie Jakuba Ogiegły z najwyższym trudem - ale jednak - obronił Przemysław Szalbót. 

Drugie 45. minut było już mniej wyrównane. Wiślanie osiągnęli przewagę, którą dwukrotnie udokumentowali. Dwukrotnie za sprawą Szymona Płoszaja, który do siatki rywala trafiał w 65. oraz 68. minucie. Wpierw po zagraniu z prawego skrzydła piłkę przyjął w polu karnym i kropnął tuż pod poprzeczką, a następnie uderzył nie do obrony z nieco bliższa. Tym samym Wisła z Dankowic wywiozła komplet punktów. Punktów, które urządzają je na fotelu lidera PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej. 

Protokół meczowy poniżej.