Wybornie sparingową potyczkę rozpoczęli piłkarze z Czańca, którzy już w 5. minucie objęli prowadzenie. Patent na pokonanie Rafała Pawlusa znalazł Sebastian Wiśniowski. - Dużo dobrej gry było w naszym wykonaniu. Niestety nie ustrzegliśmy się błędów, ale wiem, że grając sparingi je zniwelujemy. Ogólnie mogę być jednak umiarkowanie zadowolony - powiedział nam Bartosz Woźniak, trener Górala. 

Na przekroju całego spotkania obie drużyny wypracowały sobie kilka sytuacji strzeleckich. Po stronie gospodarzy najlepszą zmarnował Grzegorz Szymoński, który po centrze Macieja Łąckiego trafił zaledwie w słupek. - Fajnie było zagrać z takim zespołem. LKS mimo, że dopiero jest w budowie, jest dobrą drużyną - podsumował Woźniak. 

Dla Górala i LKS-u Czaniec dzisiejszy sparing był drugim rozgrywanym w ramach przygotowań do nowego sezonu. Żywczanie przegrali po raz drugi (wcześniej 1:2 z Czarnymi Jaworze) - LKS odkuł się za porażkę z Orłem Ryczów (0:4).