
Piłka nożna - I liga
Ekstraklasowicz za mocny
14. zespół Ekstraklasy poprzedniego sezonu, Piast Gliwice sprawdził formę bielskiego Podbeskidzia.
Mecz towarzyski miał miejsce w Dankowicach i zawodnicy obu ekip stworzyli niezłe widowisko, szczególnie jak na sparing. Pierwsze minuty toczyły się wedle filozofii piłkarskich szachów. Z upływem czasu byliśmy świadkami coraz to liczniejszych akcji ofensywnych z jednej, jak i z drugiej strony, lecz to gliwiczanie okazali się być skuteczniejsi. W 29. minucie Mateusz Mak głową posłał piłkę do bramki. Reprezentanci ekipy z najwyższej klasy rozgrywkowej postanowili pójść za ciosem i już kilka chwil potem było 2:0. Autorem tego trafienia był piłkarz rodem z Ekwadoru Joel Valencia. Owe dwa ciosy przyjęte w ciągu 3 minut uśpiły grę "Górali"
Znalazło to konsekwencje w drugiej połowie, gdy chwilę po jej rozpoczęciu Piast podwyższył rezultat meczu. Piotr Parzyszek, nowy napastnik gliwickiego klubu, z bliskiej odległości nie dał szans Rafałowi Leszczyńskiemu. Bielszczanie ruszyli potem do odrabiania strat. W 63. minucie dośrodkowanie Miłosza Kozaka na gola zamienił nowy nabytek Podbeskidzia, Michał Rzuchowski, którego gra w tym meczu mogła napawać optymizmem kibiców "Górali". Pomimo kilku prób z obu stron, więcej bramek w tym meczu nie ujrzeliśmy.
Znalazło to konsekwencje w drugiej połowie, gdy chwilę po jej rozpoczęciu Piast podwyższył rezultat meczu. Piotr Parzyszek, nowy napastnik gliwickiego klubu, z bliskiej odległości nie dał szans Rafałowi Leszczyńskiemu. Bielszczanie ruszyli potem do odrabiania strat. W 63. minucie dośrodkowanie Miłosza Kozaka na gola zamienił nowy nabytek Podbeskidzia, Michał Rzuchowski, którego gra w tym meczu mogła napawać optymizmem kibiców "Górali". Pomimo kilku prób z obu stron, więcej bramek w tym meczu nie ujrzeliśmy.