Te, zanim upłynął kwadrans meczu, miały w zapasie jednego gola autorstwa Katarzyny Daleszczyk, najskuteczniejszej zawodniczki Medyka. Nieudane otwarcie wcale nie sparaliżowało miejscowych. W 16. minucie wyprowadziły znakomitą kontrę, a niezbyt dokładny strzał Agaty Droździk poprawiła Lucie Suskova. Losy spotkania mogły więc ułożyć się pomyślnie dla żywczanek, ale niebawem ponownie dały się zaskoczyć. Anna Gawrońska znalazła się we właściwym miejscu, by nieco szczęśliwie futbolówkę ulokować między słupkami.

Kluczowe dla ostatecznego rozstrzygnięcie okazało się zdarzenie z 53. minuty. W narożniku pola karnego Ewelina Prokop starła się z Gawrońską, sędzina dość nieoczekiwanie zaordynowała faul i wskazała na „wapno”. Poszkodowana w owej sytuacji nie zawiodła, choć nominalnie rezerwowa bramkarka Katarzyna Hudecka była blisko wybicia piłki. – Gol na 3:1 podciął nam skrzydła. Wiedzieliśmy, że ciężko będzie odrobić stratę dwóch bramek z tak mocnym rywalem – opisuje szkoleniowiec Mitechu Robert Sołtysek.

Żywczankom mistrzynie zadały na finiszu końcowy cios, wieńcząc jeden z kilku egzekwowanych w całym spotkaniu kornerów. – Za zaangażowanie i postawę dziewczynom należą się słowa uznania. Były w tym meczu fragmenty równorzędnej walki – dodaje trener ekipy z Żywca, która przegrała po raz 10. w obecnym sezonie, jednocześnie zadbała o dopiero siódmego straconego gola przez Medyka w Ekstralidze.

Protokół meczowy poniżej.