Patryk Semik, bo o nim mowa, rozpoczął okres przygotowawczy z IV-ligowym Beskidem Andrychów. 26-latek strzelił w tym sezonie tylko sześć bramek, ale z powodu kontuzji musiał pominąć wiele spotkań. Jednak gdy był gotowy do gry, to dla Sebastiana Klimka był zawodnikiem pierwszego wyboru. Dziwić to jednak nie może, wszak Semika oprócz skuteczności czy techniki cechuje również uniwersalność. Nominalny napastnik jest w stanie zagrać również zarówno w obronie, jak w drugiej linii. Potwierdzał to wpierw w Maksymilianie Cisiec, a teraz w Góralu. 

Jasne jest, że odejście Semika byłoby wielkim osłabieniem dla klubu z Żywca. Ów scenariusz może się jednak wkrótce ziścić. - Dołączenie do Beskidu byłoby szansą gry w wyższej lidze. Powiedziałem sobie już kiedyś, że jeżeli dostaną możliwość spróbowania się wyżej, to z okazji skorzystam. W dodatku jest to dla mnie nowe wyzwanie, ponieważ granie w Andrychowie oznacza rywalizację z drużynami z małopolski - powiedział w rozmowie z naszym portalem Semik.