Spotkanie – zgodnie z oczekiwaniami – przyciągnęło na obiekt Pasjonata sporą liczbę kibiców. Widzowie w pierwszej części meczu widzieli nieznaczną przewagę bielszczan, przy jednoczesnej aprobacie zawodnicy Wisły. W 17. minucie bliski szczęścia był Kacper Gach. Młody obrońca "Górali" otrzymał piłkę na wolne pole od Adriana Rakowskiego, lecz efektownie niebezpieczeństwo zażegnał Mateusz Lis. Golkiper "Białej Gwiazdy" nie dał się również zaskoczyć przy późniejszej próbie Arkadiusza Maja. Pierwsze trzy kwadranse nie dostarczyły choćby bramkowego łupu.

Z dużo większym animuszem ekstraklasowicz rozpoczął drugą połowę. W 58. minucie Wisła objęła prowadzenie za sprawą Lukasa Klemenza, który na gola zamienił dośrodkowanie z rzutu rożnego. Jak się później okazało, było to trafienie na wagę wygranej, choć rezultat mógł ulec zmianie. Nie dopuścił do tego jednak dobrymi interwencjami Rafał Leszczyński.