Bez zbędnej kalkulacji "rekordziści" ruszyli do działania od pierwszych sekund. I to dosłownie. Nie minęła 1. minuta, a trafienie fetował Michał Marek, który został obsłużony dobrym podaniem przez Artura Popławskiego. Nieco ponad 10. minut później schemat ten został powielony i Rekord wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Nie podłamało to jednak szyków gości, którzy w 13. minucie pokusili się o trafienie kontaktowe. 

 

"Uskrzydleni" futsaliści z Torunia chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy niespodziewanie doprowadzili do remisu, po stałym fragmencie gry. Rekord jednak potrzebował kilkunastu sekund, aby odzyskać prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Michal Seidler, a w rolę asystenta wcielił się Taras Korołyszyn. 


Później natomiast było już tylko lepiej. "Rekordziści" strzelali aż miło. W 35. minucie z hat-tricka cieszył się Marek, następnie do siatki rywala trafił Tomasz Lutecki, a w samej końcówce dał o sobie dać międzynarodowy duet Stefan Rakić - Matheus. Serb przy trafieniu 6:1 spuentował dobrze rozegrany rzut wolny przez Brazylijczyka, a ten ustalił wynik spotkania, karząc rywala za prosty błąd w defensywie. W tzw. międzyczasie czerwoną kartkę ujrzał gracz gości Patryk Szczepaniak za faul na Popławskim.