Słowa uznania należą się za dzisiejsze starcie z beniaminkiem gruzińskiej Ekstraklasy Wojciechowi Fabisiakowi. Golkiper Podbeskidzia już na wstępie meczu popisał się świetną interwencją.

WIT Georgia Tbilisi na przekroju całego spotkania było zespołem lepszym, który stwarzał sobie więcej okazji i dłużej utrzymał się przy piłce. Podopieczni Krzysztofa Brede nastawili się na grę z kontrataków, które dwukrotnie mogły przynieść pozytywny efekt. Dokładności zabrakło jednak zarówno Kacprowi Kostorzowi, jak i Przemysławowi Płachecie

Na drugie 45. minut Brede desygnował tą samą "11", która zagrała w pierwszym składzie. Zmiany nastąpiły dopiero po godzinie gry, a na placu gry pozostali jedynie Bartosz Jaroch oraz Fabisiak. Świeżo wprowadzeni Górale nie byli jednak w stanie odrobić straty, którą ponieśli na wstępie drugiej połowy. Lecz okazje ku temu były. Tych najlepszych nie wykorzystali Miłosz Kozak i Łukasz Sierpina